Mój Jezu, nie jest mi łatwo iść za Twoim Słowem. Wskazujesz, bym nie była obłudna i miała wstręt do złego, a podążała za dobrem. Tak, zgadzam się z tym w całej pełni. Ale gdy wskazujesz szczegółowo, na czym to kroczenie Twoją drogą polega, pojawiają się we mnie wewnętrzne opory.

Nie jest mi łatwo być życzliwą wobec tych, którzy mnie ranią. Nawet wobec najbliższych pojawia się ta trudność, gdy spotyka mnie z ich strony odrzucenie, złe słowo, ignorancja, wyśmiewanie. A Ty mówisz: „Bądź płomiennego ducha! Nie zatrzymuj się na tym, co złe, ale pełnij służbę Panu. A On jest dobry dla złych i niesprawiedliwych. Nie zapominaj o tym! W ucisku bądź cierpliwa i wytrwale się módl, a wówczas nic nie stanie na przeszkodzie naszemu spotkaniu.

Nie goń za wielkością, lecz niech cię pociąga to, co pokorne. A co robi pokora? Uznaje rację drugiego. Każdy człowiek ma prawo do swojego życia i nie musi postępować tak, jak ty byś chciała.

Złóż nadzieję we Mnie, a Mój pokój zagości w twoim sercu.”

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska