Cała historia Noemi i Rut wydarzyła się, jak czytamy, kiedy „rządzili sędziowie”. Głód, tułaczka, śmierć bliskich – wydarzyły się wtedy, kiedy pod przewodnictwem sędziów Izraelici postępowali drogą Pana. Jakoś to nam psuje perspektywę patrzenia, bo radzi przecież byśmy uznać i ogłosić, że posłuszeństwo Bogu wiąże się z pomyślnością i ochroną.

Opisane dziś doświadczenia, oględnie mówiąc, do łatwych nie należały. Ale to w takich, a nie innych okolicznościach trzeba było decydować o tym, co dalej, jak postąpić, którą wybrać drogę.

W naszej relacji z Bogiem nie brakuje przestrzeni właśnie takich: kiedy trzeba iść w ciemno. Trwać, choć wokół dużo się zmienia. Szukać sposobów nie na ochronę siebie, a na miłość i Boga, i bliźniego.