Czytam Pawła piszącego do Galatów o swoim nawróceniu. – Z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć – pisze. Co się stało, że się zmienił? Ktoś go przekonał? Nie. Dotknęła go Boża łaska.
Dziś... Pokładamy nadzieje w chrześcijańskim wychowaniu, w edukacji, w tłumaczeniu, wyjaśnieniu, przekonywaniu. W naszej chrześcijańskiej kulturze, będącej nośnikiem chrześcijańskich wartości. I coś w tym jest. Ale warto pamiętać, że ciągle najważniejsza jest Boża łaska. Jeśli jej zabraknie, żadne ludzkie wysiłki nic nie zmienią. Jeśli będzie, żadne przeciwności jej nie powstrzymają.
Gdy rozglądasz się w niedzielę po kościele i martwi cię, że ludzi niewiele, nie trać ufności, że Bóg trzyma rękę na pulsie.