Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »W konfesjonale ujawnia się w całej pełni stan wiary i człowieczeństwa spowiednika. Znany jezuicki kierownik duchowy pisze o konfesjonale jako miejscu szacunku, delikatności i intymności.
Każdy spowiednik winien pamiętać (wszak sam się spowiada), iż wyznanie grzechów jest trudne i wymaga "upokorzenia się". Jest to jednak "upokorzenie się" nie przed księdzem, ale przed Bogiem, którego spowiednik "reprezentuje". Kapłan więc winien z najwyższym szacunkiem i delikatnością odnosić się do osób wyznających przed nim swoje grzechy. Bardzo łatwo jest zranić człowieka, który odsłania swoje słabości.
Brak wyczucia i delikatności spowiedników w konfesjonale bywa nieraz wielką krzywdą, o której wierni wspominają nieraz po wielu latach. Sprawia one, iż osoby bardziej wrażliwe, mimo regularnego uczęszczania na Mszę świętą - porzucają praktykę regularnej spowiedź na lata. Owa „ucieczka od konfesjonału” bywa dla nich dużym ciężarem. I choć tęsknią za szczerym wyznaniem grzechów, to jednak lęk przed kolejnym zranieniem bywa niekiedy silniejszy. Zawsze wielką łaską jest kolejne - nieraz po wielu latach - uklęknięcie przed kapłanem z prośbą o wysłuchanie spowiedzi. W takiej sytuacji potrzeba wyjątkowej delikatności i pasterskiej miłości.
Delikatność i życzliwość spowiednika penitenci traktują jako wielki dar i łaskę Boga. Wtedy penitentowi łatwiej jest uwierzyć w delikatność i życzliwość przebaczającego Boga Ojca. Jan Paweł przypomina spowiednikom, że ich „ważnym obowiązkiem (...) jest ułatwienie penitentowi wyznania grzechów. Dbając o integralność spowiedzi - nieodzowną w przypadku grzechów ciężkich - to znaczy dążąc do ustalenia ich rodzaju, okoliczności decydujących dla danego rodzaju oraz liczby grzechów, trzeba troszczyć się, aby spowiedź nie stała się praktyką odpychającą i przykrą”. O tę delikatność należałoby starać się szczególnie wobec ludzi „o słabej pobożności lub wchodzących na drogę nawrócenia” - przypomina Jan Paweł II. Wielokrotnie mówił o tym również Papież Franciszek.
Spowiedź jest "oficjalną" posługą Kościoła. Stąd też spowiednik nie ma prawa „nigdy interesować się tymi dziedzinami życia penitenta, których poznanie nie jest konieczne do poprawnej oceny jego postępowania” - stwierdza Papież. Stąd też wszelkie pogaduszki w konfesjonale są nie do przyjęcia. Dłuższe „trzymanie” penitenta przy konfesjonale winno być zawsze głęboko uzasadnione potrzebami duchowymi i ludzkimi penitenta, a nie osobistymi upodobaniami czy przyzwyczajeniami samego księdza. Długie zaś rozmowy spowiednika z dziećmi w konfesjonale budzą zwykle zdziwienie i niepokój rodziców.
Jan Paweł II przestrzega też zdecydowanie przed używaniem „słów obrażających uczucia, nawet jeśli słowa te nie naruszają zasady sprawiedliwości i miłości”. Księża posiadający skłonność do posługiwania się mocniejszymi sformułowaniami winni być szczególnie ostrożni, by "w swojej gorliwości" o dobro penitentów (ujawniającej się w emocjach) nie ranić osób wrażliwych.
Upominanie grzesznika, które jest wyrazem troski o niego, nie może być obrażaniem go, upokarzaniem go czy też wzbudzaniem w nim lęku. Doświadczenie pokazuje, iż wierni nie obrażają się tak łatwo w konfesjonale, jeżeli upomnienia dawane są im w klimacie pokoju, braterskiej życzliwości, współczucia i Bożego miłosierdzia.
Większość penitentów życzliwie przekazane napomnienia przyjmuje z wdzięcznością jako wyraz ojcowskiej troski i miłości. Każdy spowiednik upominając innych winien pamiętać, iż sam jest grzesznikiem i potrzebuje nieustannego napominania ludzkiego i Bożego. Księża przewrażliwieni na swoim punkcie, którzy nie umieją przyjmować upomnień przełożonych i współbraci czy też uwag wiernych, winni mieć świadomość, że grozi im brak wyczucia w napominaniu penitentów w konfesjonale. W taki sposób napominamy innych, w jaki sami dajemy się upominać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |