Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Teksty do rozważania na Adwent.
Nie oznacza to jednak; „Zniewalajcie ją! Wyzyskujcie! Czyńcie z nią, co chcecie!”, lecz oznacza: „Rozpoznajcie w niej dar Boga! Strzeżcie jej i dbajcie o nią, jak synowie dbają o dziedzictwo ojca. Dbajcie o nią, aby stała się prawdziwym ogrodem Bożym, aby wypełnił się jej wewnętrzny sens, aby także do niej odnosiło się wezwanie; niech Bóg będzie »wszystkim we wszystkich«”. Właśnie to ukierunkowanie pragnęli wyrazić Ojcowie Kościoła, gdy dzień Zmartwychwstania nazywali także Dniem Ósmym, Niedziela nie spogląda tylko wstecz, ale także przed siebie. Patrzeć na Zmartwychwstanie oznacza patrzeć na wypełnienie. W dniu Zmartwychwstania, dzień po szabacie, Chrystus niejako przekroczył czas i wyprowadził go poza wymiar teraźniejszy. Ojcowie Kościoła nawiązywali tu do idei, iż historię świata należy postrzegać jako „wielki tydzień”, w którym każdy z siedmiu dni odpowiada kolejnej fazie ludzkiego życia. Dzień Ósmy oznacza zatem nowy czas, który nastał wraz ze Zmartwychwstaniem. Dzień ten jak gdyby już towarzyszy historii. Odwołujemy się do niego w liturgii. Równocześnie jednak dzień ten nas wyprzedza, jest znakiem ostatecznego świata Boga, w którym cień i obraz zostały przekroczone w kierunku ostatecznej wspólnoty Boga z Jego stworzeniem. Tę symbolikę Ósmego Dnia odnajdujemy w baptysteriach (kaplicach chrzcielnych), które często budowano na planie ośmiokąta. Te ośmiokątne budowle były wyrazem interpretacji chrztu jako narodzenia do Ósmego Dnia, do zmartwychwstania Chrystusa i do nowego czasu, który dzięki temu już nastąpił.
Niedziela dla chrześcijanina staje się w ten sposób właściwą miarą czasu, miarą jego życia. Nie opiera się na zmiennej konwencji, lecz niesie w sobie swoistą syntezę historycznej pamięci, wspomnienia aktu stworzenia oraz teologii nadziei. Jest ona powracającym w tygodniowym rytmie chrześcijańskim świętem Zmartwychwstania, a jednocześnie szczególnym wspomnieniem Paschy Jezusa, Z samego Nowego Testamentu wynika wyraźnie, że Jezus w pełni świadomie szedł na spotkanie swojej „godziny”. Podkreślona przez Ewangelię według św. Jana „Jego godzina” ma z pewnością wielopoziomowe znaczenie. Przede wszystkim odnosi się ona jednak do określonej daty —Jezus nie chciał umrzeć w jakiś dowolny dzień. Jego śmierć miała znaczenie dla historii, ludzkości i świata, dlatego też musiała być spleciona z całkiem konkretną kosmiczną i historyczną godziną. Przynależy ona do Paschy Żydów, takiej Paschy, jaką opisuje i reguluje Księga Wyjścia (rozdział 12), Szczególnie św. Jan i List do Hebrajczyków ukazują, że śmierć ta włącza w siebie także treść innych świąt, szczególnie Dnia Pojednania, jakkolwiek jej właściwą datą była Pascha, Śmierć ta nie jest jakimś wypadkiem, lecz jest „świętem”, doprowadza do końca to, co zostało symbolicznie zapoczątkowane w Passze. Prowadzi ona, jak już widzieliśmy, od substytutu do rzeczywistości, do posługi Jego ofiary zastępczej.
Tekst zaczerpnięty z: Kardynał Joseph Ratzinger, Duch Liturgii, Poznań 2002, s. 84-89.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |