„Postanowił ich zatem wytracić, gdyby nie Mojżesz, Jego wybraniec.” Co sprawiło, że wybrany na przewodnika ludu z taką odwagą stawał naprzeciw gniewowi Boga, ale i potrafił wznieść się ponad osobiste urazy, gdy szemranie dotykało także jego samego?
Ewangelia mówi o litości. Stary Testament nazywa ją niezgłębioną. Ta litość nie jest ckliwym pocieszeniem. Boża litość jest odpowiedzialnością za człowieka. Łączyło Mojżesza z Bogiem nie tylko wybranie? Także odpowiedzialność za lud, który miał poprowadzić do ziemi obietnic?
Bóg niekiedy zsyła mannę i przepiórki. Innym razem mówi: „wy dajcie im jeść”. W jednym i drugim przypadku potrzebna jest determinacja i odpowiedzialność. Gdy trzeba z odwagą błagać za lud, ale i dzielić się tym, co pod ręką. Wierząc, że o resztę On sam się zatroszczy.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.