Wyruszam na drogę krzyżową śladami Chrystusa. Jest ona usytuowana w tajemnicy wiary. Rozmyślając nad szaleństwem miłości Boga wyrażonej w cierpieniu i śmierci Jezusa, biorę w ramiona swój krzyż i idę wespół z Chrystusem na Golgotę.
Stacja 10. Z szat obnażenie
Wzgórze osiągnięte. Zanim zostaniesz przybity, trzeba Cię jeszcze bardziej upokorzyć, umęczyć, zhańbić i publicznie obnażyć. Żołnierze zwlekają z Ciebie tunikę a potem brutalnie rozdzierają Twe szaty. Stoisz drżący z bólu, pokryty ranami spływającymi krwią. Twe ramiona i plecy ukazują głębokie ślady batów a sińce i krwawe podbiegnięcia dopełniają obrazu zmaltretowanego ciała. Myśleli, że nagi staniesz się śmieszniejszy, nędzniejszy, uleglejszy. Że zgaśnie w Tobie ta dziwna moc, którą pociągałeś tak wielu. Myśleli, że zabierając Ci wszystko, wygrają. Nic nie mówisz, nie próbujesz się bronić, tylko stoisz w milczeniu tłumacząc swym umęczonym ciałem misterium cierpienia...
Ile rozumiem z Twej lekcji? Na ile walczę z próżnością, zmysłowością, nieskromnością, łamaniem postu czy abstynencji a szukam czystości, powściągliwości w używaniu rzeczy materialnych, umiejętności poprzestawania na małym i dzieleniu się z kimś potrzebującym? Czy rozumiem, że oddać wszystko, znaczy oddać siebie, by stawać się darem dla innych, nie zaprzeczając swojemu powołaniu?
Chryste ulecz mnie ze słabości i złych uczynków i stwórz we mnie nowego człowieka!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |