Wyruszam na drogę krzyżową śladami Chrystusa. Jest ona usytuowana w tajemnicy wiary. Rozmyślając nad szaleństwem miłości Boga wyrażonej w cierpieniu i śmierci Jezusa, biorę w ramiona swój krzyż i idę wespół z Chrystusem na Golgotę.
Stacja 13. Zdjęcie z krzyża
Na Golgocie po szalonym zgiełku nienawiści zrobiło się nagle cicho i jakby pusto. Świadkowie rozegranego tutaj dramatu rozeszli się pośpiesznie do swych domów by świętować Paschę, pozostała tylko gromada naprawdę oddanych Ci przyjaciół i tych, którzy pełniąc żołnierską wartę musieli zdjąć ciała z krzyży. Wyjęto potężny gwóźdź, uwalniając tym samym stopy, odklinowano poprzeczkę i opuszczono martwe ciało. Potem uwolniono nadgarstki. By dokonać aktu rytualnego pożegnania, położono Twe martwe ciało na kolanach Matki. Z łona Maryi przyjąłeś ludzkie ciało i na tym łonie zostałeś teraz złożony. To jakby znak, że wszystkie łaski i zasługi swej ofiarniczej śmierci składasz w ręce Maryi. To Ona jest nową Ewą, matką nowego życia, kapłanką, która ofiaruje Bogu ofiarę zadośćuczynienia, która nieustannie wypowiada „fiat”...
Nie próbuję nawet wyobrazić sobie bólu i cierpienia Maryi, która trzyma w Swych ramionach Twe martwe ciało, owoc mej zbrodni. Stoję w milczeniu, spływam łzami. Są one wyrazem świadomości rozegranego dramatu, który zaczynam pojmować. Wiem, że samo „przepraszam” nie zagoi Twych ran, ale już wiem, że wespół z Tobą i dla Ciebie mogę dopełniać udręk dla dobra Twego Ciała, którym jest Kościół. Że mogę i muszę odważnie podjąć swój codzienny trud i naśladując Twe kroki iść wytrwale ku mecie, wypełniając swym życiem wolę Ojca.
Maryjo, Matko, Pośredniczko, Ty która dzierżysz w Swych dłoniach zbawienie świata, módl się za nami!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |