Wyruszam na drogę krzyżową śladami Chrystusa. Jest ona usytuowana w tajemnicy wiary. Rozmyślając nad szaleństwem miłości Boga wyrażonej w cierpieniu i śmierci Jezusa, biorę w ramiona swój krzyż i idę wespół z Chrystusem na Golgotę.
Stacja 11. Ukrzyżowanie
Rozpięli Cię na krzyżu. Długimi gwoździami połączyli Twe ręce i nogi z drzewem, byś nie mógł już działać, rozmnażać chleba, dotykać ludzkiego cierpienia i chodzić ścieżkami grzeszników. Zostałeś skrępowany, unieruchomiony i zniewolony. Samowystarczalny człowiek pokazał, że nie potrzebny mu Bóg w łachmanie, który odważa się nauczać i karcić, burzyć porządek wartości. Pomylili się jednak zawierzając sile gwoździ, bo to przez nie właśnie uwydatniło się Twoje przychodzenie do człowieka. Ukrzyżowanie ciała nie było pokrzyżowaniem planów Ojca, lecz ich wypełnieniem, przewidzianym zamierzeniem i całkowicie wolnym aktem działającego i zbawiającego Boga. Mimo pozornego zniewolenia nadal pozostajesz wolnym, bo wolność to akt dający człowiekowi pełnię...
W tym miejscu automatycznie rodzi się pytanie o moją wolność. Jak ją zdobywam? Czy o nią walczę? Skoro prawdziwa wolność bazuje na otwarciu się na Boga poprzez nawrócenie, na ile zdobywam ją na płaszczyźnie posłuszeństwa?
Chryste poddający dobrowolnie ręce i nogi do przebicia, naucz mnie posłuszeństwa Bogu i dobrych wyborów dnia codziennego!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |