Liczyli na Boga. Podjęli walkę. I... ponieśli klęskę. Dlaczego Pan dotknął nas klęską z ręki Filistynów? - stawiali sobie pytanie. Ale nie szukali odpowiedzi zbyt długo. Zaraz pojawił się pomysł: Sprowadźmy sobie tutaj Arkę Przymierza Pana z Szilo, ażeby znajdując się wśród nas wyzwoliła nas z ręki naszych wrogów. Przymuśmy Boga, by stanął po naszej stronie.
Plan nie wypalił. Filistyni ponownie zwyciężyli. Zginęli synowie Helego, którzy zabrali Arkę ze świątyni na pole bitwy, a sama Arka została porwana. Umarł kapłan Heli, gdy się o tym dowiedział. Starzec, który nie potrafił lub nie chciał napomnieć swoich synów, mimo Bożego ostrzeżenia, stracił i ich i najświętszy skarb, którego strzegł.
Przymuśmy Boga, by stanął po naszej stronie. Pomysł ten nie jest obcy i nam. Przecież chcemy dobra. Czyż Bóg nie powinien nas poprzeć? W końcu jest naszym Bogiem! Zadziwiające, jak słowo nasz czy wręcz mój Bóg różnie może brzmieć. Może znaczyć: On jest moim Panem. Ale może też być rozumiane: On należy do mnie. Mam Boga na swoje usługi.
Tak potraktowali Go Izraelici. Ponieśli sromotną klęskę. Stracili wszystko. Tak traktujemy Go nierzadko i my. Niepomni ich doświadczenia...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.