«Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić» (Mt 8,2b).
Naturalną i oczywistą jest w naszym codziennym życiu proszenie. To spontaniczna potrzeba, która rodzi się z poczucia niewystarczalności. Mamy świadomość, że nie jesteśmy panami naszego losu, celem własnego życia i wyrocznią w sprawach najważniejszych.
Jezus, który „wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby”, ulitował się nad proszącym Go trędowatym. Ten upadł przed boskim Majestatem i prosił o łaskę zdrowia. Jezus jednak patrzy najpierw na ludzkie serce, które potrzebuje oczyszczenia z grzechów. Również i dzisiaj uczniowie kierują do Mistrza wiele próśb – w różnorakich potrzebach. Wielu prosi o zdrowie, także to fizyczne. Jezus, który wysłuchuje próśb, dotyka nas łaską miłosierdzia. I najpierw przywraca wzrok wiary, byśmy mogli z ufnością powrócić do Ojca. A następnie, jeśli taka jest wola Boża, również zdrowie ciała.
Ania Anna
Taize-O usłysz mój głos.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.