Umrzesz – powiedział Jeremiasz Chananiaszowi. Nie. nie tak normalnie, jak każdy inny człowiek. Za karę. Za to że łudził Judę. „Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś temu narodowi żywić zwodniczą nadzieję”. Że niewola szybko się skończy. A trwać miał znacznie dłużej, bo nie chodziło o epizod, o którym szybko można zapomnieć, ale o autentyczna przemianę serca tego ludu. Powinien pamiętać, komu wszystko zawdzięcza, kto jest jego Bogiem...
Zwodnicza nadzieja... Iluż to dziś takich proroków do tkwiących w grzechach woła „nie trafisz do piekła”, albo „nie martw się, piekła nie ma”. Bóg jest miłosierny, prawda. Ale czy to znaczy, że można z Niego drwić za nic mając Jego przykazania? Zwodnicza nadzieja...
Dodaj swój komentarz »