Pieniądze, pieniądze i pieniądze... Nie, nie chodzi o to, by nie mając ich żyć jak niebieski ptak. Ale gdy bogaty nie ma hamulców, by dla ich pomnożenia popełnić jakieś draństwo... Tak często, ci, którzy mają wiele chcą mieć jeszcze więcej. Powody? Różne. Tylko mianownik mają wspólny: chciwość. A Jezus dziś tym, którzy zapatrzeni są w pieniądze mówi: „głupcze”.
I to samo mówi Kohelet: to „marność”. Ma rację, bo nikt swojego bogactwa przez próg śmierci nie przeniesie. W wieczności zawczasu trzeba sobie zgromadzić majątek w zupełnie innej walucie....
A święty Paweł, zanim ostrzeże przed chciwością wzywa, by zadać śmierć w sobie temu co przyziemne: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy. Zastanawia, że chciwość wymienia zaraz po nich. W sumie... One też są swoistą, obleśną chciwością, prawda?
Świat tego wszystkiego nie widzi. Ale chrześcijanin widzieć powinien.
Dodaj swój komentarz »