Słuchajcie tego słowa… Będzie – myślimy – czytane Pismo święte. A przecież ludowi Starego przymierza słowo Boga ogłaszali prorocy. Kim są współcześni prorocy? Nawiedzeni, mający widzenia, mistycy, niektórzy hierarchowie…? Owszem, ale jeszcze bardziej cały lud: kapłański, prorocki i królewski. Jak całość, wspólnota, spełnia zatem funkcje prorocką. Zatem: słuchajcie tego słowa, znaczy także słuchajcie Kościoła.
Słuchajcie tego słowa… Bóg, przez proroka Amosa, wskazuje na wydarzenia, na znaki dawane przez otaczający nas świat. Lwiątko, ptak, ale i spustoszenie na wzór Sodomy i Gomory. Nie żeby ukarać. By skłonić do nawrócenia. By „stawić cię przed Bogiem Twym”.
Przyzwyczailiśmy się do mowy Boga w szmerze łagodnego powiewu. Ale On mówi także rykiem wzburzonych fal, gdy tracimy grunt pod nogami, trzęsą się fundamenty naszej egzystencji. Gdy wołamy: ratuj nas, bo giniemy! Jeśli jezioro milknie, burza cichnie, powietrze łagodnieje, zmieniają się zewnętrzne okoliczności, dzieje się tak nie po to, byśmy padali sobie w objęcia, krzycząc: ocaleni. Dzieje się, byśmy pytali w zachwycie: „Kim On jest…”
Dodaj swój komentarz »