Błogosławieństwa… Może trzeba wyrazić je na nowo? Ot, na przykład tak...

Irytuje cię, że nienasyceni cwaniacy zgarniają krocie, a ty żyjesz od wypłaty do wypłaty? Oni mają tylko pieniądze, ty możesz mieć królestwo niebieskie.

Smutno ci, bo uderzyli cię, popchnęli, a teraz się śmieją i nastawiają przeciw tobie innych? Bóg widzi, On jest z Tobą.

Nie umiesz rozpychać się łokciami, dopominać się o swoje, dla świętego spokoju ustępujesz i dlatego nikt się z tobą nie liczy? Bóg powierzy ci władzę nad tymi, którzy dziś mają cię za nic.  

Nie możesz dojść sprawiedliwości, odbijasz się od ściany obojętności albo i irytacji wielbiących swój święty spokój? Bóg się za tobą wstawi.

Okazałeś się naiwniakiem, bo dałeś się oszukać naciągaczowi albo odpuściłeś łobuzowi? Bóg na twoje słabości też spojrzy łaskawym okiem.

Bierzesz to, co mówią ludzie za dobrą monetę i nie podejrzewasz z góry o niecne zamiary? Bóg w kolejce do nieba ustawi cię na samym jej początku.

Stronisz od różnych międzyludzkich gierek mających przeciwników poniżyć, a raczej szukasz zgody? Pasujesz do towarzystwa świętych.

Wstawiłeś się za krzywdzonym i teraz masz przechlapane? Nie u Boga. W Jego oczach zyskałeś.

Potrafisz, choć towarzystwo będzie na twój widok zatykać nos, przyznać się, że jesteś chrześcijaninem i to bez żadnego ale? Nie martw. Jesteś w dobrym towarzystwie samego Chrystusa.

Tak, tych dziewięć błogosławieństw to nie wezwanie dla ludzi żyjących w innych czasach i innych okolicznościach. To zawadiacka nadzieja dla uczniów Jezusa żyjących tu i teraz.

Modlitwa

Gdy przychodzą trudne chwile pomoż mi, Panie, kroczyć zawsze właściwą drogą. Twoją drogą...