Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wielu rzeczy się wyrzekamy, nawet tego nie zauważając. Robimy zakupy w takim a nie innym sklepie (i promocje nas omijają!), w wyborze samochodu przedkładamy wygodę nad przyspieszenie (albo odwrotnie), spędzamy kolejny miły wieczór w domowym zaciszu zamiast szykować się na wielkie wyjście. I dopóki to „wyrzekanie się” dotyczy sfery materialnej, wydaje się w sumie oczywiste, nieuniknione, zdrowe – ktoś biegający między jednym sklepem a drugim czy wiecznie niezadowolony z takiego czy innego wyboru wydałby się nam zapewne niedojrzały. Co jednak, jeśli ta konieczność wyrzeczeń dotyczy rzeczy duchowych, wiary?
Gdyby nas zapytać, chcielibyśmy mieć wszystko – obfitość łask, głębię zrozumienia, pełnię. Mówi cierpiący Hiob: „nawet nie wiem, czy Bóg mnie słyszy”. Psalmista skarży się, że Bóg ukrywa przed nim swe oblicze. Jezus uczy o bezdomności, braku zabezpieczeń, nieoglądaniu się wstecz.
Tak więc wyrzec się. Wyrzec się „na pewno”, „uda mi się”, „wiem”. Zaufać Miłosiernemu. Modlić się.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Od wielu lat odkrywam świętego Ojca Pio. A on daje się odkrywać. I za to mu dziękuję!
Benedykt XVI: modlitwa Ducha Chrystusa w nas i nasza w Nim jest aktem całego Kościoła.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.