Sześć homilii
Piotr Blachowski
Gdybym miał dzisiaj w kilku słowach opisać moje chwile radości, to długo bym się zastanawiał, bo chwile radości w naszym życiu są trudne do określenia. Na pewno wymieniłbym czas oczekiwania: na święta, na ważniejsze rodzinne uroczystości, na przyjście na świat dzieci czy później wnuków, ale także poczucie radości z ich rozwoju duchowego i fizycznego, radości z tworzenia własnego domu, własnej rodziny.
A nasze radości związane z naszą wiarą? Radość z przyjmowanych sakramentów. Radość z rozwoju duchowego. Radość z obietnic złożonych nam przez Boga. I największa radość – świadomość tego, że końcówka Adwentu bezpośrednio poprzedza przyjście Pana na świat, świadomość tego, że On przychodzi do nas z Miłości, by nas zbawić, by nas prowadzić, by po prostu być z nami.
Izajasz, który za własnego życia nie doczekał się Pana, w swoich proroctwach, zsyłanych mu przez samego Boga dla opamiętania ludzi grzeszących, tak oto zapowiedział Słowo, które miało się stać Ciałem: „Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.” (Iz 7,13b-14). Domem Dawidowym nazwał społeczność, z której wywodzić się będzie wcielony Bóg. Nam pozostaje uświadomić sobie, że również my, żyjący po Chrystusie, żyjący tu i teraz i kontynuujący Jego spuściznę, jesteśmy owym Domem Dawidowym.
Podobnie słowa św. Pawła w Liście do Rzymian możemy odczytać jako skierowane do nas, bowiem pobudzają wierzących do ewangelizacji tych, którzy nie znają słów Pana, zapomnieli o nich bądź zbyt płytko traktują wiarę: „Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa.” (Rz 1,5-6).
Na koniec Liturgii Słowa św. Mateusz przedstawia nam wydarzenia poprzedzające przyjście Zbawiciela na ziemię. W radości oczekiwania na Boże Narodzenie czasami zapominamy o Ojcostwie, nie tylko Bożym, ale i świętego Józefa. Jakby Go nie nazwać: opiekunem, cichym bohaterem, zawsze święty Józef, będąc mężem Maryi, będzie ziemskim Ojcem Jezusa, wypełniającym jednocześnie wolę Boga Ojca.
Matko Boża, Maryjo, dopomóż nam, abyśmy byli zdolni do takich poświęceń dla Boga, jak Ty, przez Twoje Fiat, i Twój mąż, Józef, ziemski ojciec Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |