Niektórzy mówią, że na Drogę Krzyżową uliczkami starej Jerozolimy warto wyruszyć o świcie.
Małgorzata Głowacka
Fresk
6. Weronika ociera twarz Jezusowi.
Oczy zalane krwią widzą wszystko na czerwono. Tłum czerwony, ręce czerwone, przydrożne krzewy czerwone. Parzy przyschnięta do skóry krew, a nowa wciąż się sączy i znów twardnieje w promieniach czerwonego słońca. Musisz iść Chryste dalej prawie na ślepo. Nagle... pojawia się biel kawałka płótna, który zgadza się przyjąć Twą krew. Gdy oczy widzą już normalnie, dostrzegasz odchodzącą w tłum niewiastę, która unosi z sobą odbicie Twojej świętej twarzy. To nagroda za odruch współczucia, za wyjście z tłumu, za odwagę bycia sobą, za miłość... Bez miłości wszystkie dobra są niczym. Taka jest moc... Gest Weroniki mnie zawstydza. Ukazuje niedostatek mej miłości ku Tobie i braciom. Bo to właśnie dzięki nim jestem taka, jaka jestem: dobra, kochająca, usłużna, otwarta, prawdomówna, zła, obojętna, egoistyczna... W nich odbija się moja miłość ku Bogu. Dziękuję Ci, Jezu, za Weronikę, za dar jej gestu, pośpiechu, bezinteresowności, dar miłosiernego czynu.
Ty, która umiałaś być sobą, naucz mnie bycia człowiekiem!
***
Podążam dalej kilkadziesiąt metrów stromo pod górkę. Wychodzę na ulicę Khan al-Zait. To główna ulica rzymskiego miasta Aelia Capitolina zbudowanego za czasów cesarza Hadriana. Tak jak wtedy cardo maximus uchodziło za ulicę handlową, tak i obecnie pełni tę rolę suk (bazar) ze swym orientalnym rozgardiaszem. Jedną z kolumn rzymskiego cardo odnajduję w kaplicy kolejnej Stacji. Tu, gdzie teraz jest kaplica, znajdowała się kiedyś brama. Z łacińska nazywano ją Porta Judicaria, w nawiązaniu do orzekanych przy tej bramie wyroków śmierci. Wchodzę do środka kaplicy. Wnętrze jest przestronne i dobrze oświetlone. Siadam na jednej z ławek i rozpamiętuję drogę Jezusa...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |