To nie tylko kwestia tego, że jakoś trzeba do kościoła czy do ołtarza dojść. Procesja, udział w niej, mają swoją ważną wymowę.
Z cyklu "Znaki wiary"
Czy będę w wielkim błędzie, jeśli napiszę, że mało kto zdaje sobie dziś sprawę, iż procesja to nie tylko zwykłe przemieszczenie się, ale także pewien znak, niosący ze sobą jakąś treść? Nie wiem. Ale procesja, udział w niej, faktycznie ma swoją istotną wymowę.
Pierwszym skojarzeniem, jakie budzi we mnie słowo „procesja” są słowa chwalącego Boga Psalmu 118: „ustawcie (zarządźcie) procesje z gałązkami zielonymi aż do rogów ołtarza” (nie wszystkie tłumaczenia mają tę wersję, ale takie tłumaczenie przyjęto w m. in. w brewiarzu). Tak, procesja, w Izraelu, ale też w innych religiach, to jeden ze sposobów oddawanie czci Bogu. Procesja wraz z wszystkim, co się podczas niej dzieje, a więc wznoszeniem radosnych okrzyków, śpiewem, grą na instrumentach i tańcach. Podobnie różnymi „przechodami” czciło się w historii – nie tylko Izraela – zwycięzców, władców czy, szerzej, wyrażało się radość z jakiegoś wydarzenia. I dziś bywa przecież podobnie, choć w Polsce, zniesmaczonej pochodami pierwszomajowymi, tego rodzaju manifestacje dopiero od niedawna zaczynają znów zyskiwać na popularności.
Najbardziej chyba wymownym obrazem, jak oddaje się Bogu cześć przez procesję jest opisana w 2 Księdze Samuela (18) procesja z Arką Przymierza, którą król Dawid kazał sprowadzić do Jerozolimy. Czytamy, że „Dawid, jak i cały dom Izraela tańczyli przed Panem z całej siły przy dźwiękach pieśni i gry na cytrach, harfach, bębnach, grzechotkach i cymbałach”. I że „Ilekroć niosący Arkę Pańską postąpili sześć kroków, (Dawid) składał w ofierze wołu i tuczne cielę” oraz że „wraz z całym domem izraelskim prowadził Arkę Pańską, wśród radosnych okrzyków i grania na rogach”. Widowisko musiało być niezłe. Zgorszona tym, że „Dawid tańczył z całym zapałem w obecności Pana” jego żona, Mikal, robiła mu wyrzuty. Przytoczmy zresztą tę scenę, bo przepiękna.
Wrócił Dawid, aby wnieść błogosławieństwo do swego domu. Wyszła ku niemu Mikal, córka Saula, i powiedziała: «O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny». Dawid odpowiedział Mikal: «Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył. I upokorzyłbym się jeszcze bardziej. Choćbym miał się poniżyć w twoich oczach, to u niewolnic, o których mówisz, sławę bym jeszcze zyskał».
Procesją sławienia Boga był też uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy: wśród radości, okrzyków wychwalających Boga i „Syna Dawida”, słania gałązek i płaszczów na drodze. Być może, choć to już ryzykowna teza, procesję ku czci Boga można by także widzieć w krzyżowej drodze Jezusa. Tak, wśród okrzyków szyderstw, ale jak się zastanowić... To przecież ta krzyżowa droga Jezusa była aktem oddania czci Ojcu. Aktem oddania czci swoim posłuszeństwem do końca. Oddaniem czci, którego zwieńczeniem było oddanie życia.....
Procesja... Specjaliści mówią o czterech ich rodzajach. Mamy więc procesje „ku, do”. Tu ważne jest miejsce, do którego się zmierza – ołtarz, jakieś sanktuarium. Są procesje „z kimś” – np. procesja Bożego Ciała z Chrystusem w Najświętszym Sakramencie. Są tzw. procesje towarzyszące – w nich akcent pada na niesione przedmioty – np. relikwie czy obrazy. No i są „procesje dla” – dla jakiegoś celu, np. uproszenia jakichś łask. Ale choć z praktycznego punktu widzenia tak można by je dzielić, trudno nie zauważyć, że ta sama procesja być więcej niż „jednego typu”. I najważniejsze, jakie by nie były jakieś bardziej szczegółowe intencje ich odbywania, zawsze podstawową jest oddanie czci Bogu. Podobnie zresztą ak np. modlitwa prośby w swoim podstawowym wymiarze jest właśnie oddawaniem Bogu czci. Przecież prosząc uznajemy swoją zależność od Boga, prawda? Czyli w ten sposób chwalimy Go, oddajemy Mu cześć. Nie inaczej jest z procesją.
W tym kontekście zauważmy najpierw procesję rezurekcyjną, gdy przy śpiewie, dźwiękach dzwonów i dzwonków, a także nieraz przy dźwiękach instrumentów ogłaszana jest radosna wieść o zmartwychwstaniu Jezusa. No tak, nieraz z ponurymi minami w niej uczestniczących, ale.... To przecież wychwalanie Boga, który pokonał śmierć. Wychwalanie przez procesję.
Zauważmy procesję Bożego Ciała. Dzieci sypią kwiaty, dorośli niosą różne religijne symbole, wszyscy (?) śpiewają, gra orkiestra... Zapraszamy w ten sposób Jezus w „to miejsce, jego mieszkańców i ich warsztaty pracy, a także role i urodzaje ziemskie”. Jednocześnie jednak jest to publiczne oddanie czci Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie. To przyznanie się do wiary. O tyle trudniejsze niż w murach świątyni, bo idącą ulicami procesję widzą i niewierzący i ci mało wierzący, którzy wstydzą się w czymś takim wziąć udział...
Procesja jest więc formą oddawania Bogu czci. To jest jej podstawowe znaczenie. Z tej perspektywy warto zwrócić uwagę na to co nam najbliższe procesje związane ze sprawowaniem Eucharystii. Ale o nich, żeby nie było zbyt wiele na raz, już w następnym odcinku cyklu.
-------------------------
Jeśli czegoś Ci tu brakowało, dopisz sam
Wszystkie odcinku cyklu znajdziesz po adresem: https://liturgia.wiara.pl/wyszukaj/tag/9208.ZNAKI
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |