Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Po co się męczyć? Zamiast zrobić to teraz, odpocznij, zrób to za chwilę, przecież nikt Cię nie sprawdzi, kiedy wykonasz swoją pracę. Po co im będziesz pomagać? Niech sami sobie radzą, niech sami szukają rozwiązań, ty już swoje zrobiłeś, chyba nie będziesz im ułatwiał? Różnie reagujemy na pokusy, ale zawsze próbujemy je tłumaczyć, czasami okazją, czasami zmęczeniem, czasami chęcią pokazania innym, że jesteśmy silni, ważni, mężni. W każdym bądź razie zawsze – chociaż o tym wiedzieć nie chcemy – naszym działaniem kieruje egoizm pobudzany przez siły zła, które czyhają na każdym kroku na naszą słabość, niezadowolenie, podatność.
Wygoda i bezpieczeństwo, unikanie niebezpieczeństw i groźnych sytuacji to podstawa naszego bytu w dzisiejszych czasach. Tępimy i zwalczamy to, co nam zagraża, co nas denerwuje, co nam szkodzi lub co, według nas, jest kompletnie nieprzydatne. Unikamy drażliwych tematów, sytuacji, dla własnego „dobra i lepszego samopoczucia”. Jesteśmy przyzwyczajeni, że to co brzydkie, groźne, szkodliwe należy eliminować, wręcz unicestwiać. Bo my sami chcemy żyć w błogostanie, by nie mieć problemów, by nie stać się pożywieniem. Ale jednocześnie boimy się sami stanowić, kto ma przeżyć, kto ma pozostać, kto ma decydować.
Czy w naszej świadomości rozumowanie to obejmuje tylko rzeczywistość widzialną, czy też jest w nim również miejsce dla rzeczywistości niewidzialnej. Jeśli jest, to wcale nie oznacza, że możemy odrzucić wszystkie nasze ziemskie obowiązki jako mało ważne i zająć się tylko sprawami duchowymi. Natomiast obliguje nas do tego, by na wszystkie aspekty życia patrzeć przez pryzmat wiary. Ale jakiej wiary? Spoglądając wstecz, w historię, widzimy, że istniało wielobóstwo, praktycznie każda nacja wierzyła w coś innego, nie tylko w osoby, ale także w elementy przyrody, zwierzęta lub wybrane pojęcia. Czy mamy to już za sobą? Raczej nie, bo rozglądając się wkoło widzimy pojawiające się nowe nurty religijne, począwszy od odłamów chrześcijaństwa (co można by porównać do krzewu, którego odrosty pojawiają się w różnych miejscach i zaczynają rosnąć jako krzewy samodzielne), aż do kultów, które za bóstwa obierają sobie osoby żyjące (Kościół Maradony) lub zmarłe, ale będące kimś w historii (kościół Elvisa).
Powiecie, że to już było. Jednak mimo to obecne standardy techniki, życia, mediów kreują nam co chwila nowe pokusy, którym osoby o słabszej psychice ulegają. Początkowo jest to fascynacja, potem zauroczenie, wreszcie tak to wciąga, że osoby te wyznają pełne przywiązanie do nowej wiary. Te nasze różne reakcje na pokusy próbujemy tłumaczyć okazją, zmęczeniem lub chęcią pokazania innym, jacy to jesteśmy silni, ważni, mężni. Zaś prawie zawsze (chociaż możemy sobie z tego nawet nie zdawać sprawy) naszym działaniem kieruje egoizm.
Zapytajmy więc, co lub kto podpowiada nam źle, co lub kto prowadzi nas do zła? Lub zapytajmy siebie, jaką drogą chcemy kroczyć? Jakiego celu szukamy? Znamy prawdę, czy jej szukamy? Na te i inne pytania wwiercające się nam w myśli odpowiedzi ma nam udzielić okres Wielkiego Postu, w który właśnie wkraczamy. To od nas zależy, czy znajdziemy odpowiedzi, czy znajdziemy też przewodników, którzy nas przez ten okres przeprowadzą, wreszcie czy my sami damy się przez Wielki Post przeprowadzić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |