Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wielu jest dzisiaj poszukujących, wątpiących i pytających, którym potrzebne jest odkrycie pełnej prawdy o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Wielu powinno znaleźć się na drodze do Emaus, jak uczniowie z dzisiejszej Ewangelii. To właściwie jest droga dla nas wszystkich. Bo to droga nie tylko zawodu i zwątpienia, lecz przede wszystkim spotkania ze Zmartwychwstałym Panem. Jest także drogą zastanowienia się i powrotu.
Na tej drodze widzimy dziś uczniów, którzy doświadczyli osobistego spotkania z Jezusem. Starajmy się podążyć ich śladem i wsłuchać w ich rozmowę, w słowa ważne nie tylko w świetle tamtych wydarzeń. To słowa ważne po wsze czasy, także i dla nas. Droga do Emaus to ważna droga, bo Chrystus, posługując się słowem Pisma świętego, sam ukazał uczniom głębszy sens wydarzenia, które jest wydarzeniem zbawczym. Rzucił nowe światło na święte Pisma i wydarzenia Kalwarii. Droga do Emaus stała się drogą, na której serca ludzi „rozpalają się”, kiedy słyszą słowa pochodzące od Boga, słowa prawdy.
Jakże potrzebne jest wszystkim ludziom stale doświadczanie obecności Jezusa Chrystusa. Otwórzmy szeroko nasze serca i nasze życie Zmartwychwstałemu Panu, który daje się nam poznać w Eucharystii przy Łamaniu Chleba. Niech i nasze serca rozpali On ogniem swojej miłości. Z ulic tego świata i z chaosu codzienności możemy stale przychodzić na spotkanie z Panem w Uczcie Ofiarnej. Bardzo potrzebujemy świadomego, osobistego spotkania z Chrystusem. Bowiem rodzimy się, wzrastamy, wzbogacamy naszą wiedzę, niektóre sprawy przyswajamy sobie łatwiej, inne trudniej. Uczymy się wielu słów, czynności, zachowań, które są nam przydatne w każdym dniu naszego życia. Może te rozważania pozwolą nam spojrzeć na naszą drogę życia. Czy jest to droga taka, jak ta do Emaus?
Pismo Święte to nie bajka, to słowa, które Bóg kieruje do wszystkich, nie tylko do bezpośrednich świadków, lecz również do nas, którzy nie będąc bezpośrednio przy ich wypowiadaniu wierzymy, że tak było. Wczytując się w kolejne rozdziały, możemy odczytać przeznaczone dla nas słowa wzbudzające nadzieję, wiarę, poczucie bezpieczeństwa. Ale musimy umieć je odczytać i zrozumieć. A jeśli już zrozumiemy, to przyjmijmy te słowa z czcią i, nie szczycąc się swoją mądrością, starajmy się je przekazywać dalej, by każdy z naszego otoczenia pojął ich ważność. Bowiem „w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego.” (Łk 24, 46-48). Wy – to znaczy my wszyscy wierzący w Pana, Jego Misję oraz ponowne spotkanie. Będąc chrześcijanami, bądźmy świadkami, którzy rozumieją słowa zawarte w Piśmie Świętym. Bo jeśli nie, to co dalej?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |