Wielki Post z Modlitwą Pańską, okres Wielkanocy z Psalmami, nadszedł październik – czas różańca.
Wszystko razem ma stanowić wielką symfonię modlitwy, poprzedzającej Jubileusz 2025. Otworzyć i przygotować serca na przyjęcie łaski, jaką Bóg w Trójcy Świętej Jedyny chce wylać na swoje dzieci.
Różaniec. Modlitwa nazywana kontemplacyjną. Choć o tym wiemy, mamy spore trudności. Próbą zmierzenia się z nimi są choćby tak zwane dopowiedzenia, ale i one nie rozwiązują problemu, jakim jest skupienie. Tak, skupienie. Należymy do pokolenia „rozproszonego” pośród tysięcy bodźców. Wiedzą o tym twórcy cyfrowi, karmiący nas kilkusekundowymi migawkami. Tak zwane „gadające głowy” porzucane są po dwóch, trzech minutach. Zatem i różaniec, domagający się skupienia przynajmniej przez kilkadziesiąt minut, bywa coraz częściej porzucany. A jeśli już trwamy, kończymy modlitwę wyrzutami sumienia: oto po raz kolejny nie potrafiliśmy skupić się na rozważanych treściach.
Jeśli różaniec ma być, jak chce cała tradycja Kościoła, modlitwą kontemplacyjną, ważna jest nie tylko treść rozważanej tajemnicy, do której wprowadza bądź czytany fragment Pisma świętego, bądź krótkie rozważanie. Ważne są także wypowiadane w modlitwie słowa. Każde słowo, będące niejako bramą do tajemnicy.
Stąd nasza nietypowa być może propozycja. Zamiast tradycyjnych rozważań, jakich wiele w naszym i innych serwisach internetowych, proponujemy drogę kolejnych słów Pozdrowienia Anielskiego i suplikacji Pod Twoją obronę. Jedno słowo na każdy dzień. Już w poniedziałkowy wieczór powita nas słowo, usłyszane przez Maryję, gdy przybył do Niej Anioł. „Zdrowaś”. I tak, przez kolejne dni – następne, z nadzieją, że tajemnicę nie tylko rozważymy, ale pozwolimy się przemienić.