Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »„Odpowiedziały roztropne: «Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!»” Mt 25,9
Pomoc – czy zawsze jest konieczna, czy czasem trzeba jej odmówić? Powody, dla których pomagam drugiemu człowiekowi mogą być naprawdę różne i niekoniecznie za każdym razem szczere. Szybkie, spontaniczne działania pokazują, co tak naprawdę we mnie drzemie. Kiedy spotykam się z sytuacją nagłą, nieprzewidzianą, wtedy, nie mając czasu na kalkulację, reaguję w sposób naturalny i podejmuję szybką decyzję – albo podaję pomocną dłoń, albo odwracam wzrok, by nie zauważyć, że jestem potrzebna. W sytuacji, gdy mam więcej czasu zaczynam rozważać wszystkie za i przeciw. Próbuję oszacować i rozpatrzyć, czy moje działanie będzie przydatne i czy przypadkiem nie będzie szkodliwe. Czasem to walka z samą sobą, gdyż nie chcę z różnych względów pomóc, a czasem konieczność wypływająca z miłości bliźniego.
Czy należy dzielić się z wszystkimi potrzebującymi, których napotykam na swej drodze? Często rozeznanie jest trudne. Dlaczego? Bo nie znam do końca sytuacji drugiego człowieka. I może się zdarzyć, że moja pomoc okaże się dla kogoś szkodliwa i niewskazana, że pogłębi czyjeś lenistwo, wygodę i niezaradność życiową. Będzie utrudniać czyjeś wyjście z nałogu, bądź też sprawi, że ktoś nie będzie szukał pracy. Niestety, nie zawsze można to właściwie ocenić. Wtedy trzeba zaryzykować i pomóc, choć rozeznanie nie jest pewne, a resztę pozostawić Panu Bogu.
Przeczytaj komentarze | 12 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Renato ! Zgadzam się z Tobą, pięknie to wyraziłaś w ostatnim poście:)
Januszu przykro mi ,że tak odebrałeś mój komentarz.
Prawdopodobnie z kimś mnie pomyliłeś odnośnie "Hymnu do Miłości". Nie przypominam sobie bym Cię odsyłała.
Pragniesz wyjaśnienia z mej strony.Jest mi miło.
Wierność Bogu nie oznacza aktów zewnętrznych, religię. Nie wszyscy są ochrzczeni i tylko Bóg w swojej ekonomii, nie ludzkiej, osądzi nasze życie.
Jesteśmy zaopatrzeni w sumienie , które zawsze podpowie, gdy braknie nam wsparcia.
Nie wiem gdzie wyczytałeś o odtrąceniu człowieka w większej potrzebie?
Patrzysz przez swój pryzmat, względnie czynisz prowokację.
Panny nieroztropne, to przykład niemożności nadrobienia w jednej chwili tego, co Bóg przeznaczył nam w łasce, dając nam nasze życie jako wzrastanie.
W moim poście ujęłam to jako,że czas jest sędzią.
Chodzi o to ,że np. będąc ojcem dziecka , jeśli Cię braknie w jego życiu, czyli radościach, chorobie, i zjawisz się kiedy będzie to dojrzały człowiek. nie ma takiej opcji byś wrócił czas , kiedy wyrzynały mu się ząbki , czy miał rozwolnienie i trzeba było wszystko robić, by się nie odwodnił.
O taką wierność mi chodzi. Miłość to przecież OBECNOŚĆ, zauważ Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Pozostał cicho z nami.Po co?
Czy nie dla przykładu ,że mamy pozostać razem z Nim w widzialnej obecności drugiego człowieka?
A co do bilansu jak to nazwałeś, że do końca nie poznamy.
Mój Drogi. Możesz poznać i to bardzo prosto, poprzez owoce Ducha jakimi są radość, pokój , miłość, trwanie czyli wierność.
To nie żadne ideały , da się tym żyć, tylko Twoja dobra wola jest potrzebna.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.