Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Takie cierpienie nie ma nic wspólnego z cierpiętnictwem.
Trudne doświadczenie to nie jest coś, co Pan Bóg zsyła specjalnie dla swoich uczniów, bo ma taki kaprys, bo chce człowiekowi coś „udowodnić”. Cierpienie i ból są nieodłączną cechą ludzkiego życia. Doświadczam je ja, inni ludzie, przeżywał je także Jezus.
Ważne jest, jak je przyjmuję. Czy po swojemu próbuję sobie z nimi poradzić, czy może szukam podpowiedzi w słowach i zachowaniu Jezusa?
Czy doświadczając głodu: chleba, pracy, przyjaźni, miłości - ufam, że On o tym wie, że już posyła ludzi, by mi pomogli, bo jest miłosierny i troszczy się o mnie?
I czy jest jakieś cierpienie, które sprawia, że przestaję kroczyć za Jezusem, że zawracam z drogi?
„Nic więcej nie czyń, tylko to, czego żądam od ciebie i przyjmij wszystko co ci podaje Moja ręka; staraj się żyć w skupieniu, abyś słyszała głos Mój, który jest cichy tak, że tylko dusze skupione go słyszeć mogą…” (Dzienniczek św. Faustyny, nr 1779).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.