Wszystko poddał pod Jego (Chrystusa) stopy...
Wszystko? Czyli też tych, którzy decydują o wojnie i zniszczeniu. Podobnie tych, którzy prześladują i zabijają chrześcijan. Także tych, którzy forsują wprowadzanie wspierających niemoralność praw i obyczajów. W Jego rękach są siły przyrody. Destrukcyjna siła panoszącego się w świecie i dla wielu śmiertelnego wirusa też. Wszystko zostało Mu poddane.
Wydaje mi się często, że świat ewidentnie zmierza w złym kierunku. Co robić? Ano robić swoje i ufać, że Pan Wszystkiego trzyma rękę na pulsie. I patrząc szerzej dostrzega sens tam, gdzie ja go nie widzę. Dostrzega wyjście z matni, choć mnie wydaje się, że będzie już tylko gorzej.
Trzeba ufać. Bóg, Chrystus, przecież wie co robi...
Z nauczania Jana Pawła Wielkiego
Jeśli czyny są wewnętrznie złe, dobra intencja lub szczególne okoliczności mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć: są to czyny „nieodwracalnie” złe, same z siebie i same w sobie niezdatne do tego, by je przyporządkować Bogu i dobru osoby:
Jeśli czyny są same z siebie grzechami. (vum iam opera ipsa peccata sunt) - pisze św. Augustyn - jak na przykład kradzież, cudzołóstwo, bluźnierstwo lab tym podobne, to któż ośmieliłby się twierdzić, że gdy dokonane zostają dla dobrych powodów (causis bonis), nie są już grzechami lub - co jeszcze bardziej nielogiczne - są grzechami usprawiedliwionymi?” .
Tak więc okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn „subiektywnie” godziwy lub taki, którego wybór można usprawiedliwić (Veritatis splendor 81)