„Będzie szedł przed tobą”. Dlatego nie możesz oglądać się wstecz. Bo stracisz Go z oczu. A wtedy…?
Strachy nocne, strzały, zarazy, mór niszczący w południe… To wszystko ma być bezpieczną drogą?
Owszem. Bo aniołom swoim nakazał, „aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”.
Skąd mam wiedzieć, że poprowadzi dobrą drogą, a ja nie urażę stopy o kamień?
Jesteś bezpieczny. On nie patrzy na drogę. Patrzy „w oblicze Ojca”. To spojrzenie jest jak kompas. Dlatego odwagi. Nie lękaj się.
Jezus chciał uczynić współczucie kamieniem węgielnym radykalnie nowej ludzkości.
Dodaj swój komentarz »