Jezus powiedział do niego: „Pójdź za Mną”. J 1
Pójdź za Mną – tymi słowami Jezus powoływał swoich uczniów. Nie ze Mną, a za Mną. I szli za Nim, choć czasem próbowali Go wyprzedzać. Do mnie także każdego ranka szepcze – „chodź za Mną”. Czasem nie słyszę wezwania. Czasem słyszę, lecz troski dnia codziennego sprawiają, że szybko o nim zapominam. A czasem, gdy jest to niewygodne, udaję, że nie słyszę, albo też próbuję wyprzedzić Jezusa, wiedząc, co dla mnie lepsze. Nie zawsze dobrze się to dla mnie kończy. Upadam, wywołuję konflikty, ranię kogoś, odrzucam, nie zauważam, popełniam nieodwracalne błędy, krzywdzę, oddalam się od Niego.
Jezus obiecuje Natanaelowi, że idąc za Nim, ujrzy więcej niż to, czego doświadczył w rozmowie z Mistrzem. Wystarczy zawierzyć, oddać ster Jemu, pozwolić się prowadzić, zaufać i wierzyć, że wszystko, czego doświadczam – dobre i trudne chwile, prowadzą mnie ku Niemu, ku wiecznej radości, nieprzemijalnemu szczęściu. Tylko trzeba się zgodzić na to. Nie wyprzedzać Go, lecz z pokorą iść za Nim.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
MegaAbanderado
Antonina Krzysztoń - Nie oglądaj się
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.