Ewangelista Marek opisuje powołanie Lewiego jakby mimochodem, wtrącając całe zdarzenie między słowa o nauczaniu Jezusa. A przecież dla Lewiego to był punkt zwrotny w całym jego życiu.
Oto siedział, jak co dzień w komorze celnej i pracował, gdy nagle – Jezus na niego spojrzał i powiedział trzy słowa: „Pójdź za Mną”.
Boże słowo przeniknęło do najtajniejszych pragnień serca Lewiego, osądziło jego życie i myśli serca. Dlatego Lewi bez słowa wstał i poszedł za Jezusem.
Rozumiem go. I w moim życiu padły takie słowa, przenikające, rozdzielające prawdę i fałsz, osądzające pragnienia i myśli serca. Te słowa mnie nie skazały, ale poprowadziły mnie do większej zażyłości z Panem. Do większej miłości do Boga i do ludzi, do mnie samej.
Słowa Pana naprawdę są duchem i życiem.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.