Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Czytam fragmenty Księgi Rodzaju przepisane na dziś. Abraham najpierw kupuje od Chetytów grób swojej żony, Sary. Pierwszy kawałek naprawdę jego w ziemi, która wedle Bożej obietnicy cała miała mu przypaść. A potem mówi do sługi: „Nie czyń tego nigdy, abyś miał tam wracać z moim synem. Pan, Bóg niebios, który mnie wywiódł z domu mego ojca i z mego kraju rodzinnego, który mi uroczyście obiecał: «Potomstwu twemu dam ten kraj», On pośle swego anioła przed tobą; znajdziesz tam żonę dla mego syna”. Strasznie serio traktował obietnicę Boga. Wierzył, choć wszystko zdawało się przeczyć, że nadzieje kiedykolwiek się spełnią. I wedle swoich możliwości robił wszystko, by Bogu ułatwić wywiązanie się z obietnicy.
Ciężko patrzyć na życie, gdy nie zrealizowało się swoich marzeń i ambicji. Z tej perspektywy dobrze widać jego marność i swoją małość. A jednak warto wierzyć. Warto wierzyć, że to życie jednak po coś było. Że dla Boga i Jego planów miało znaczenie.
Modlitwa
Nie rozumiem swojego życia, Boże. To znaczy czasem łapię sens jednego czy drugiego wydarzenia, ale nie bardzo widzę sens całości. Mam nadzieję, że Ty widzisz. I że kiedyś mi wszystko wytłumaczysz.
Jak Abraham staram się czasem dopomóc spełnieniu się Twoich obietnic, bo nie wierzę, byś chciał je nie spełnić. Nie obietnic osobistych oczywiście, bo takich mi nie składałeś, ale tych zawartych w Ewangelii. Miotam się, bo nie widzę całości. Ale w sumie to nieważne. Ważne że Ty wiesz po co była każda chwila mojego życia, po co najdrobniejsze dobro, po co odkrywanie prawdy czy zachwyt nad pięknem. Ty wiesz i to wystarczy…
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.