To moja ziemia – musiał myśleć o Kanaanie Jakub. Póki co tak naprawdę jego były tylko skrawki, które kupił jego dziadek, Abraham, ale przecież dane jego rodzinie obietnice zdawały się już spełniać: dwunastu synów, gromadka wnuków, to już coś. Tymczasem los – konkretnie głód – spycha go do Egiptu. Jak w takim razie Bóg zrealizuje to, co zapowiedział?
Idź bez obawy do Egiptu, gdyż uczynię cię tam wielkim narodem. Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę, a Józef zamknie ci oczy.
Takiego scenariusza człowiek by raczej nie wymyślił.
Patrzę na swoje życie. Na to, czego spodziewałem się wchodząc w dorosłość. Tego, co dzieje się dziś, po wielu latach, nie mogłem wymyślić. Pozostaje ufać, że Bóg cały czas wie co robi. I że przygoda życia każdego z nas kiedyś dobrze się skończy.
Modlitwa
Nie wiem, Boże co wydarzy się jutro. Tym bardziej nie wiem, co będzie za rok, dwa czy za dekadę. Ale proszę: prowadź mnie. Ja sam, wiesz o tym, zgubię drogę....
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.