Czytam dziś, jak Jezus ucisza burzę na jeziorze.... Spokojnie spać, gdy miotane burzą fale zalewają łódź… Chciałbym mieć w sobie taki spokój. Taką pewność, że nic złego się nie stanie. Czy brak mi wiary?
Pewnie trochę tak. W życiowych burzach skłonny jestem raczej za apostołami krzyczeć: „Panie ratuj”. Jakbym chciał się upewnić czy na pewno widzi. Jeśli widzi... cóż więcej mogę zrobić? Może tylko czekać, aż zgromi tę burzę i nastanie cisza.
A jeśli nie? Jeśli nie ucisza, to chcąc nie chcąc muszę przez to doświadczenie przejść… Próbować walczyć? Poddać się? Tego nie wiem.
Modlitwa
Chroń mnie, Panie, przed burzami. A jeśli już muszą przyjść dodaj odwagi, bym usiadł przy Tobie śpiącym i ufał, że cokolwiek się stanie, będzie dobrze...
Dodaj swój komentarz »