Dziwne. Przecież wiele znaków, gdyby chcieli, mogli zobaczyć. Mogli popytać świadków. Choćby tych, którzy czekali, aby padł na nich choć cień przechodzącego Jezusa. „Chcielibyśmy zobaczyć znak” to żądanie, by Jezus udowodnił, że nie jest wielbłądem. Czego by nie zrobił, zawsze można przecież powiedzieć, że dokonał tego mocą Belzebuba. „Chcielibyśmy zobaczyć znak” to wyraz strojącej się w piórka obiektywności wyraz niewiary, której nic i nikt nie przekona.
Chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak – mówi dziś często świat pod płaszczem udawanego obiektywizmu skrywając swoje odrzucenie Jezusa. Mało ich jest? Te wszystkie cuda, większe i mniejsze? Odpowiedź na nie zawsze podobna: nie wiadomo jak było, to pewnie oszustwo, a jak nie, to nauka wyjaśni….
A ja? Obym nie szukał znaków żądając, by Bóg mi coś w ten sposób udowodnił. Na Jego zlitowanie, owszem, czekać jak najbardziej mogę.
Dodaj swój komentarz »