Lata modlitw. Oczekiwanie. Nadzieja. Wygasająca nadzieja. Z biegiem lat, z upływem czasu coraz mniej nadziei. Może nawet zawód, rozczarowanie i żal skrywany. Bo przecież te lata naznaczone były także ofiarną służbą, pełnieniem woli Bożej, poświęceniem, miłosierdziem dla bliźnich. I nic. Bóg głuchy na prośby coraz starszego kapłana. Hańba w oczach ludzi…
Tymczasem Bóg przychodzi, gdy człowiek niczego już nie oczekuje. Niczego się nie spodziewa. Na nic nie liczy. Czy nie z tego powodu przestraszył się Zachariasz?
I nie wiadomo kiedy większej wiary potrzeba. Gdy człowiek prosi o możliwe? Czy wtedy, gdy Bóg przychodzi i ofiarowuje niemożliwe.
Bł. Jan Paweł II: „Rozpocznij na nowo od Chrystusa ty, który zaznałeś miłosierdzia. Rozpocznij na nowo od Chrystusa ty, który przebaczyłeś i otrzymałeś przebaczenie. Rozpocznij na nowo od Chrystusa ty, który znasz ból i cierpienie. Rozpocznij na nowo od Chrystusa ty, który doznajesz pokusy obojętności.”
Rachunek sumienia: Jak wykorzystuję ostatnie godziny Adwentu? Komu pomogłem na jego drodze nawrócenia? Jak przyjmuję od Boga „niemożliwe”?
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Stephan George
O Radix Jesse (December 19)
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.