Przedświąteczne dni serwują nam odrobinę mistyki. Zapraszają do spojrzenia dalej i głębiej. Karmią nas boską poezją. Przenikają do serca śpiewem nadchodzącego Oblubieńca. Porywają do tańca. Poją zachwytem Boga. Zakochanego w człowieku.
„Ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku.” Długie lata byłem przekonany, że ten fragment Pieśni nad Pieśniami jest wołaniem do Boga. Dopiero ostatnia lektura uświadomiła mi, że to On zwraca się do oblubienicy. Do swojego ludu. Do Kościoła. Do mnie.
Bóg chce zobaczyć moją twarz. Usłyszeć mój głos. Dlatego przychodzi na ziemię. Przyjmuje ludzkie ciało. By być bliżej. By spojrzeć w oczy. By usłyszeć.
Nie dziwi radość Elżbiety, poruszenie Jana, śpiew Maryi. Wszystkich nawiedzonych przez Boga. Do których i ja mam szczęście się zaliczać.
Żeby tylko nie przegapić czasu nawiedzenia. Gdy będzie patrzył przez okno. Zaglądał przez kraty. Zapraszał do rozmowy.
Bł. Jan Paweł II: „Krytyczne spojrzenie na siebie jest warunkiem ukształtowania dorosłej i dojrzałej osobowości. Poprzez nieustanny proces nawrócenia i odnowy człowiek posuwa się naprzód stromą ścieżką samopoznania, panowania nad własną wolą oraz unikania zła i pełnienia dobra.”
Rachunek sumienia: Co niszczy w twoim sercu pewność Bożej miłości? Potrafisz dostrzec Jego obecność pośród zmęczenia, trudu i trosk codzienności? Potrafisz dzielić się radością doświadczania Jego bliskości?
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
alesratt
O Emmanuel - Antifone "O"
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.