Niezbyt to mądre uważać, że w życiu można nie doświadczyć rzeczywistości krzyża. Bóg nie da się sprowadzić do roli dobrotliwego staruszka, będącego na każde zawołanie człowieka, by wybawiać go od cierpienia i trudu.
Bez krzyża nie ma prawdziwej miłości, bo tylko on oczyszcza miłość z tego wszystkiego, co nią nie jest.
Bóg daje swoim ukochanym dzieciom wszystko, czego potrzebują, by cierpienie ich nie zniszczyło, ale oczyściło z egoizmu, pychy. By człowiek spokorniał, by nie w sobie, a w Bogu zaczął pokładać nadzieję.
Jezus mówi: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić”. Gdy kamienowali Szczepana, on mówił: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”... Duch Święty poprowadził go w głąb miłości nieprzyjaciół, a Szczepan pozwolił się tam zaprowadzić, bo odrzucił ludzką przezorność, troskę o siebie i swój los – i wszystko oddał w ręce Ojca. W nagrodę zobaczył Jezusa, stojącego obok Ojca.
św. Augustyn: Chcesz mieć radość wieczną, złącz się z Tym, który jest wieczny.
Rachunek sumienia: Jak często pytamJezusa, co On chciałby, bym powiedziała czy zrobiła? Do czego byłabym zdolna się posunąć, byleby tylko uniknąć cierpienia?
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.