Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach. Osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie Iz 35,10
Zatroskani, zagonieni za własnym wyobrażeniem szczęścia, nie zauważamy, jak często mija nas tuż obok. Zapatrzeni w jego własną wizję szukamy go nie tam, gdzie naprawdę nas czeka. A jeśli już przychodzi, to jak długo trwa? Czy przypadkiem nie mija tak szybko, jak przyszło?
Codzienne życie daje wiele okazji do radości i szczęścia, które jest jedynie namiastką tego, które czeka mnie w wieczności. Wystarczy tylko zacząć patrzeć na życie przez jej pryzmat. A może to dla mnie ciągle zbyt odległa rzeczywistość, by zaprzątać sobie nią głowę i czas w tej chwili? Jakże zatęsknić za nią, jeśli nie zauważam codziennych spraw, którymi Bóg chce mnie uszczęśliwić. Nie uświadamiam sobie, że jest tuż obok mnie. A to przecież najszczęśliwsza obecność.
Św. Jan od Krzyża: Na miarę więc czystości duszy będzie większe lub mniejsze jej oświecenie i zjednoczenie z Bogiem (Droga II, 5, 8).
Rachunek sumienia:
Jakiego szczęścia poszukuję? W jakich sprawach go upatruję? Co jest dla mnie źródłem szczęścia – sukces, powodzenie, pieniądze, czy też Bóg i czekająca mnie z Nim wieczność? Jakie sprawy zamykają mnie na Bożą obecność, na tęsknotę za wiecznością?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Ania Anna
Taize-Pan blisko jest.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.