Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Bardzo bogata w treści Ewangelia tej niedzieli. Ale dwa zdania uderzają mnie szczególnie.
„Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj”.
Pewnie się mylę – przecież podobno nigdy nie mam racji – ale wydaje mi się, że to wskazanie Jezusa w naszych codziennych odniesieniach jest właściwie martwe. Owszem, pamiętamy o potrzebie wybaczenia. Zwłaszcza gdy to nam ktoś ma wybaczyć. Ale wyciągnąć rękę do pojednania, gdy to ja mam rację? No nie, to byłby jakiś absurd.
I tak skrzywdzeni stają się winni. No bo nie umieją wybaczyć. Zwłaszcza jeśli chodzi o krzywdę, z której skutkami muszą się na co dzień mierzyć. Krzywdziciel zaś żyje zadowolony z siebie, czerpiąc profity ze tej swojej niesprawiedliwości; z niesprawiedliwego układu, który swoją krzywdą wprowadził. I pobożnie wznosząc swoje ręce ku niebu szepcze pewnie: dzięki ci Panie Boże, że nie jestem jak ci, którzy nie potrafią wybaczyć; że moje serce jest czyste.
„Najpierw idź i pojednaj się ze swoim bratem”. W jedno ucho wpada, drugim wypada...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.