Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.
To właściwie powinno być oczywiste. No bo co znaczy wierzyć Bogu, wierzyć w Chrystusa, jeśli nie ma się zamiaru dostosować do stawianych przez Nich wymagań? Czy to wiara czy raczej pogarda wobec Boga? Wierzy w istnienie Boga i diabeł. Więcej, on wie, że Bóg istnieje, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Ale robi po swojemu. Człowieka który nie zamierza żyć według Bożego prawa naprawdę trudno nazwać wierzącym...
Życie wiary to nie same odmówione różańce, uwielbienia podczas ekstatycznych modlitw charyzmatyków ani nie codzienne uczestnictwo we Mszy. To także życie według zasad Ewangelii. Przynajmniej podejmowanie na serio takich prób, a nie myślenie, że udział w kulcie bogobojne życie zastąpi...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.