Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: „Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn?”
Okazało się, że może. Bóg nie zawiódł, zrobił co obiecał. Tyle że Abraham musiał długo czekać.
Podobnie niemożliwym wydawało się uleczenie trędowatego. To niemożliwe – musieli krzyczeć ludzie w czasach, gdy faktycznie była to choroba nieuleczalna. A jednak: dla Jezusa nie okazało się niemożliwym.
Bóg może wszystko. Może spełnić każdą naszą prośbę. Godziwą prośbę, bo prosić Go o niegodziwości byłoby wielkim grzechem. Tylko nie zawsze chce. Widzi szerzej; lepiej wie, co dla nas dobre. Ufając, że tak jest, pozostaje nam powtarzać za trędowatym: „jeśli chcesz”. Jeśli chcesz możesz dać mi to czy tamto. Czy usłyszymy „chcę” to już Jego sprawa.
Z nauczania Jana Pawła II
Człowiek - istota stworzona i ograniczona, więcej, grzesznik - przeznaczony jest, aby być dzieckiem Boga! Jakże nie wołać ze świętym Janem: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy"! Czy można pozostać nieczułym na takie wezwanie ojcowskiej miłości Boga, który zaprasza do wspólnoty życia tak głębokiego i intymnego?. (Orędzie na VI ŚDM, 1)
Dodaj swój komentarz »