Znamy to wszystko: życiodajna woda wypływająca spod ołtarza, bycie Bożą rolą i Bożą budowlą, gorliwość, z jaką Pan zabiega o swą świątynię. Te obrazy nie są w życiu wiary niczym zaskakującym, wręcz domagamy się, abyśmy mogli tego mocno doświadczyć, poczuć to do głębi, w pełni Boży zamiar zrealizować.
Przeszkadza to tylko, że budowanie tak jak wzrost to osadzony w czasie proces, wysiłek jest tu rozciągnięty na ileś dni i godzin, etap następuje po etapie, nie da się żadnego z nich przeskoczyć czy niczego przyśpieszyć. Te trzy dni oczekiwania wydają się tak trudne, tak przytłaczające. Zapominamy, że nie są pustką, niepotrzebnym przestojem, zaniechaniem: Bóg jest, działa, teraz, tutaj.
Dodaj swój komentarz »