Święty Paweł wskazuje mi, w jaki sposób mogę stać się obca Bogu. To mój sposób myślenia i moje złe czyny sprawiają, że jestem Jego wrogiem. W tym jest też wskazówka, jak być blisko Boga: zmieniając swój sposób myślenia i zmieniając swoje czyny. Ale, co ważne, ta zmiana nie może być dokonana pod wpływem chwili, dobrego samopoczucia, pobytu na rekolekcjach. Ta zmiana musi być trwała i gruntowna, a ja mam być stateczna, a nie chwiejna w nadziei właściwej Ewangelii.
Jaka to nadzieja? Że Bóg mnie kocha. Że podtrzymuje całe moje życie i mi dopomaga we wszystkim, także w zmianie myślenia i postępowania.
Zmiana myślenia to decyzja woli. Ode mnie tylko zależy, co i jak będę myślała i jakim myślom będę dawała posłuch, a od jakich będę się odwracała i za jakimi nie będą szły moje słowa i czyny. Bez zmiany myślenia to, co robię, będzie uzależnione od mojego humoru, nastroju, okoliczności zewnętrznych, słabości i grzeszności.
Jezus do tego wzywał od początku swojej działalności: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). „Uwierzcie wreszcie, że Ja naprawdę jestem jedyną waszą Drogą, Prawdą i Życiem!”
Bóg został Człowiekiem, by być jak najbliżej mnie. Czy na Jego pragnienie bliskości odpowiem nawróceniem?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.