Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Łk 12
Jak powinno wyglądać życie w czujności? Jezus nie nawołuje do bycia doskonałym we wszystkich dziedzinach życia, do nieskazitelnych relacji z drugimi. On przecież zna moje słabości i wie, że sama z siebie nie zmienię ich. Czeka, bym dostrzegła swoją niemoc i z nią przychodziła do Niego. Bym poszukiwała prawdy o sobie i w pokorze przyznawała się do niej. Być czujnym, to stale poszukiwać tego, czym ranię Boga, tego, co mnie od Niego oddala. To szukać przyczyn swoich słabości, to wzbudzanie pragnienia bycia blisko Boga, to tęsknota za Nim, za zjednoczeniem się z Nim w pełni.
Kiedy Pan wezwie mnie do siebie, wtedy znając prawdę o sobie samej i Jego Miłości zniknie lęk i niepokój, bo ziści się tęsknota stale wyzwalana w ziemskim życiu. A Pan przygarnie mnie do siebie i pozwoli wtulić się w swoje Ramiona, by wraz z Nim wejść do szczęścia wiecznego.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
modlitwaSERCA
Tomek Kamiński - TYLKO BĄDŹ
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.