Wszystko zawsze zaczyna się od rzeczy drobnych, tak małych i niepozornych, że łatwo je przeoczyć lub przypisać im niewielkie bądź żadne znaczenie.
Tymczasem dla Ciebie, mój Jezu, nic nie jest dość małe, by było nieistotne. Ty dostrzegasz piękno lilii polnej, widzisz troskę Ojca o wróble. Widzisz znaczenie każdego, nawet najdrobniejszego gestu dobroci ze strony człowieka. Podanie spragnionemu kubka wody nie pozostawiasz bez nagrody.
Tak ma też być w moim życiu.
Bo mogę cały czas myśleć i mówić o Tobie, a zlekceważyć potrzebę człowieka, który jest obok mnie. Mogę nieustannie troszczyć się sprawy Twojego Kościoła, a nie dostrzegać niewielkich spraw bliźniego – niewielkich w moim mniemaniu, ale dla niego ogromnie istotnych.
Proszę, Panie, byś nieustannie prowadził mnie do rzeczy małych, niewidocznych na pierwszy rzut oka.
Daj moim oczom wzrok sokoła, bym dostrzegała te wszystkie drobne sprawy, którymi żyją inni ludzie. Dostrzegała je – i w Twoim Duchu im zaradzała.
Ucz mnie wierności Tobie w najdrobniejszej rzeczy, jaka wydarza się w moim życiu.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.