Pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na rynku – na potwierdzenie tego, że prowadzimy dobre życie. Tego oczekujemy – zewnętrznych znaków, że robimy, co należy, że Bóg jest po naszej stronie.
Naszą jałmużnę rozdajemy w świetle dnia, otwarcie mówimy o ciężarach nakładanych przez wiarę – czyż nie na tym polega dawanie świadectwa? Piętnujemy zło, nazywamy je, wytykamy, grzmimy – czy nie mamy prawa być Bożym głosem w świecie?
Jesteśmy rozpoznawalni – można nas wskazać palcem, prześwietlić, obserwować. Tak łatwo tego dowieść: pomijamy „sprawiedliwość i miłość Bożą”, upadamy, nikt z nas „nie może wymówić się od winy”.
Zawsze możemy się jakoś wytłumaczyć. Przeczekać burzę. Jednak w naszej sprawie wyrok już zapadł. Jedyny, który się liczy – Boża dobroć chce nas „przywieść do nawrócenia”. Nas.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.