Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni J 15
Jezus porównuje siebie do krzewu winnego, a swego Ojca do tego, który się tym krzewem opiekuje. Nas zaś do latorośli, które są wszczepione w krzew winny od chwili Chrztu. Przyjmując Komunię pobieramy z krzewu ‘soki’ konieczne do życia w zjednoczeniu z Bogiem. Jeśli nie korzystamy z tego możemy ‘uschnąć’ i nie przynieś owoców. Jezus ostrzega, co się stanie kiedy nie będziemy przynosić owoców. Takie latorośle wrzuca się do ognia. Póki żyjemy tu na ziemi mamy szansę jednoczenia się z Nim, jeśli nie skorzystamy z niej, może się na nas ta groźba wypełnić. Tym, którzy chcą czerpać z krzewu, Jezus obiecuje, że cokolwiek będzie chciał, to się spełni.
Komunia nie przyniesie owoców, gdy będziemy przyjmować ją rutynowo, bez świadomości tego, że to sam Bóg zamieszkuje w nas. W Komunii Bóg jest najbliżej człowieka, jak to tylko tu na ziemi jest możliwe. Oczyszcza serce z grzechów, przebacza słabości i daje kolejną szansę. Czy uświadamiamy sobie, po co przystępujemy do Komunii? Czy jest ona raczej przyzwyczajeniem? Dlaczego nas nie przemienia?
Projekt:Antyfona Ja jestem prawdziwym krzewem winnym [V Nd Wielkanocna - Ant. na komunię]
Dodaj swój komentarz »