«Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. W czasie kiedy ja dochodzę, inny wstępuje przede mną».
Poruszenie wody. Szczególna to musiała być woda, skoro jej poruszenie przynosiło zdrowie. Woda poruszająca się, płynąca, nie stojąca, woda żywa... Dotknąć tej wody...
Nie mam człowieka - mówi chory. Nie mam kogoś, kto mi pomoże. Kto mnie podprowadzi. Próbuję sam, ale ciągle jestem o krok za daleko. Tak długo to już trwa...
«Wstań, weź swoje nosze i chodź!» Natychmiast (...) wziął swoje nosze i chodził.
Liturgia Słowa przynosi skojarzenie z wizją Ezechiela: rzeki wypływającej spod progu świątyni. Rzeki przynoszącej życie, pobudzającej do życia, uzdrawiającej wszystko co napotka po drodze. Wszystkie istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będzie tam też niezliczona ilość ryb, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione - mówił prorok.
Świątyni Jerozolimskiej nie ma od wielu wieków. Ale przecież Jezus zapowiedział, że zburzoną odbuduje w trzy dni. I tak się stało. Niedługo usłyszymy: z Jego boku wypłynęły krew i woda. Wypłynęła spod serca, spod progu świątyni Jego ciała. Tamta - Ezechielowa - była tylko wizją. Ta jest prawdziwą rzeką, która gdziekolwiek dotrze, ożywia.
Ta woda uzdrowiła paralityka, obmywając go z jego grzechów. Ta woda może ożywić każdego z nas. Nie ma takiej rozpaczy, takiej nędzy, takiej śmierci, której nie mogłaby usunąć.
Wystarczy że pozwolę się jej dotknąć, wpłynąć we mnie...
Post ze świętym Albertem Chmielowskim
Doskonałość cnoty jest sam Bóg. Chcieć doskonałości Ewangelii jest chcieć Chrystusa Pana, czyli kochać Go z całego serca, duszy, i z całej myśli. Wykonać, jest to wierność w tej miłości.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.