Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? – Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie wymknie.
Patrząc na świat widzę mądrość Boga i Jego potęgę. Bo mądry i potężny musi być ten, który wszystko tak zmyślnie urządził. Od poziomu najmniejszej elementarnej cząstki, przez bezkresny wszechświat, z gwiazdami, układami gwiazd, wielorakimi planetami z ich geologią... I w końcu z życiem. Na naszej maleńkiej błękitnej planecie. Życiem przebogatym, życiem roślin, zwierząt, organizmów małych i wielkich...
Jak mogę myśleć, że jestem mądrzejszy od Niego i wiem lepiej, co dobre? Jak mogę myśleć, że Jego moc zbyt mała, by moje podłości ukarać? No i jak mogę nie mieć nadziei, że jeśli obiecał nowe, lepsze życie w nowym niebie i nowej ziemi, to tak się stanie?
Myśl dnia
Jakże konieczna jest dla życia duchowego wiernych jaśniejsza świadomość bogactwa anafory: wraz ze słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, zawiera ona epiklezę, czyli prośbę skierowaną do Ojca, aby zesłał dar Ducha Świętego, by chleb i wino stały się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa i by „cała wspólnota stała się jeszcze bardziej ciałem Chrystusa”. Duch Święty wezwany przez celebransa nad darami chleba i wina wyłożonymi na ołtarzu jest tym samym, który jednoczy wiernych „w jednym ciele”, czyniąc z nich duchową ofiarę, miłą Ojcu. (Sacramentum Caritatis 13)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.