Paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada.
Jak widać, problem to stary jak chrześcijaństwo. Bywają pasterze nie po myśli Bożej...
I tak myślę, że w jakiś sposób to wezwanie Piotra dotyczy też każdego chrześcijanina. Nie tylko funkcyjnych. Gdyby zamienić „paście stado Boże” na inne formy działań wobec Kościoła... Ot, pracujcie dla niego z oddaniem, nie byle jak, byle na koncie odpowiednia kwota co miesiąc się pokazała. Albo: angażujcie się w życie wspólnoty, nie wzruszajcie ramionami, zwłaszcza gdy potem tyle czasu znajdujecie na plotkowanie, jak to źle się w Kościele dzieje. Albo jeszcze inaczej: uważasz, że wszędzie wokół tylko bud, ale cz ty żyjesz inaczej?
Bóg wart jest tego, by jego sprawom poświęcić wszystko, co w nas najlepsze i najcenniejsze.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.