Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!
Jakiej niewoli?
Staram się, ale często mi nie wychodzi. Chcę jak najlepiej – wychodzi, jak zwykle. Gdyby Bóg brał pod uwagę tylko moje postępowanie, nie mógłbym zasłużyć sobie na niebo. Na szczęście Bóg, błogosławiony na wieki, który widzi wszystko, zna także moją wiarę. I wie, że chcę. Tylko mi nie wychodzi.
Właśnie z tej niewoli „niewychodzenia” wyzwolił mnie Chrystus. Mam chcieć. Czy się uda – już nie tak ważne. Chrystus moje niedoskonałości wyprostuje, pozakleja, uleczy. Bylebym wierząc Mu chciał dorastać do ideałów...
Z nauczania Jana Pawła Wielkiego
Pierwsze pytanie zadane przez młodzieńca Jezusowi: „co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne” (Mt 19, 16) zwraca od razu uwagę na istotną więź między moralną wartością czynu a ostatecznym celem człowieka. Jezus w swojej odpowiedzi potwierdza to przeświadczenie rozmówcy: spełnianie dobrych czynów, nakazanych przez Tego, który „jeden tylko jest Dobry”, stanowi niezbędny warunek wiecznej szczęśliwości i drogę do niej: „jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania” (Mt 19, 17). Odpowiedź Jezusa i odwołanie się do przykazań oznacza też, że drogą do celu jest przestrzeganie Bożych praw, które chronią dobro człowieka. Tylko czyn zgodny z dobrem może być drogą wiodącą do życia (Veritatis splendor 71)