Sytuacje, wydawałoby się, bez wyjścia. Nic nie da się zrobić, trzeba zapomnieć o nadziejach. A jednak... Czytam dziś u Ezdrasza:
„Aby się spełniło słowo Pańskie z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania, tak iż...”, no dobrze, koniec cytatu, bo trzeba by tu przytoczyć większość pierwszego czytania. Streśćmy: tak iż pozwolił on uprowadzonym przez Babilończyków, a właściwie już ich potomkom, wrócić do ojczyzny.
Bóg może sprawić, że niemożliwe do rozwiązania problemy nagle odchodzą jak zły sen i rozpoczyna się nowe. Czyż nie tak było, gdy po 123 latach niewoli zdarzyło się, że Polska, wskutek osłabienia wszystkich trzech dotychczasowych zaborców, odzyskała niepodległość? Czy nie tak było w roku ’89, gdy komunizm został rozmontowany bez jednego (w Polsce) wystrzału? Bóg potrafi.
Bóg potrafi znajdywać zaskakujące rozwiązania nierozwiązywalnych problemów...